PiS chce zlikwidować gimnazja. W całej Polsce. Mogą tak zrobić, bo edukacja polska tkwi głęboko w PRL-u. Jest totalna i socjalistyczna. Mogą zlikwidować i wprowadzić co chcą na szczeblu centralnym. Totalnie, wszędzie, w całym kraju.
- Pani A: ja posyłam dziecko do sieci szkół A. Uważam, że mają najlepszą metodologię uczenia, bo największy odsetek uczniów z tej sieci dostaje się na studia. A czesne mają małe. Tu są naukowe badania to wykazujące: ...
- Pan B: jestem Indianinem, żyję w dżungli. Sposobów życia, czyli zdobywania pożywienia i interakcji społecznych, nauczyłem się naturalnie, tak jak uczy się języka - żyjąc, działając i współpracując z innymi ludźmi. Wszystkiego nauczyli mnie rodzice. Nie potrzebuję żadnej zorganizowanej, zinstytucjonalizowanej, kosztownej edukacji. Nie potrzebuję żadnych naukowych badań pokazujących, że moje życie ma sens. Żyję, więc ma to sens.
- Pani C: jestem nauczycielką w sieci szkół C. To jest najlepsza sieć, bo w ogóle nie ma czesnego, mamy wielu sponsorów, a nasi absolwenci w najmniejszym odsetku są beneficjentami opieki społecznej. Tu są naukowe badania to wykazujące: ...
- Pan D: nie chodziłem do żadnej szkoły. Życia nauczyła mnie ulica. Nie umiem czytać ani pisać, ale potrafię na siebie zarobić. Wiem, że jak komuś zrobię coś dobrego, to i on mi tym odpłaci. Radzę sobie. Nikogo nie krzywdzę i nie potrzebuję od nikogo pomocy. Milion razy popadałem w tarapaty i z nich wychodziłem. Wiedza książkowa jest mi zbędna.
- Pan E: w sieci szkół E jestem udziałowcem i uważam, że to najlepsza sieć, bo ma najwyższe czesne i wykazuje największy zysk. U nas uczy się dzieci ludzi zamożnych i mamy najwyższy odsetek absolwentów, którzy potrafią skutecznie przejąć biznes po rodzicach i go nie przetrwonić. Tu są naukowe badania to wykazujące: ...
- Pani F: mam zamiar założyć sieć szkół F. Uważam, że wymyśliłam najlepszą metodę edukacji. U mnie będą 3 klasy podstawówki, 3 gimnazjum, 3 liceum, a potem 3 klasy przygotowań na studia. Czesne będzie umiarkowane. Klasy będą dziesięcioosobowe, a lekcje będą trwały 30 minut. Przedmiot nauczania nie będzie się zmieniał co lekcja, ale co tydzień. Wierzę, że to się uda.
- Pan G: uczyłem się w sieci szkół G. To sieć katolicka i jest najlepsza, mamy największy odsetek uczniów, którzy zostają kapłanami. Nasza metodologia nauki ma tysiąc lat. Większość biskupów to nasi absolwenci. Naukowe badania wykazują, że nasi absolwenci w najmniejszym stopniu wchodzą w konflikt z prawem - tu są opublikowane te badania…
- Pan H: jestem potomkiem szlachty, moją edukacją do siódmego roku życia zajmowała się guwernantka i moja matka, a potem ojciec i liczni nauczyciele - specjaliści w wielu dziedzinach. Wiem wszystko, wszystko rozumiem, potrafię się zachować, potrafię podjąć konwersację na dowolnym poziomie, potrafię przemawiać, potrafię adorować damy. Państwowa edukacja jest mi całkowicie zbędna i nią pogardzam.
- Pani I: jestem dyrektorką szkoły w firmie edukacyjnej I i uważam, że to najlepsza sieć, bo w ogóle nie mamy podziału na klasy, lata czy stopnie szkół, podchodzimy do uczniów indywidualnie i każdego uczymy osobno, w sposób dostosowany do jego charakteru i temperamentu. Nasi absolwenci stanowią najwyższy odsetek ludzi, którzy są zadowoleni ze swojego dzieciństwa. Tu są naukowe badania to wykazujące: ...
- Pani J: moje dzieci nie chodzą do żadnej szkoły. Uczę je w systemie homeschoolingu. Ja uczę moje dzieci i dzieci sąsiadów matematyki, a sąsiadki uczą innych przedmiotów.
- Pan K: mój ojciec jest rolnikiem. Wszystko co wiem dowiedziałem się od niego. Od małego pracowałem na roli razem z nim, pomagałem mu, a on mi wszystko tłumaczył. Nie potrzebuję żadnej szkoły, która zaraziłaby mnie pederastią.
- Pan L: jestem pederastą. Za PRL-u ojciec zmusił mnie do chodzenia do publicznej szkoły i to był koszmar. Niczego się nie nauczyłem, bo byłem na okrągło molestowany i szydzono ze mnie. Byłem popychadłem i nie mogłem się skupić na żadnym temacie lekcyjnym. Chciałbym być Indianinem.
- Pani M: jestem woźną w wiejskiej szkole w M. Nie należymy do żadnej sieci szkół, nikt znany naszej szkoły nie założył. Ona po prostu u nas jest i zawsze była. O tym czego się w niej uczymy i kto to robi decyduje coroczny wiec wszystkich mieszkańców wsi. Wszyscy się znamy, więc zawsze dochodzimy do konsensusu.
- Pan N: właśnie przeczytałem naukowe uzasadnienie tego jak ważne są gimnazja w procesie edukacji. Niestety mój syn chodzi do szóstej klasy w ośmioklasowej podstawówce w sieci szkół B. W przyszłym roku zapiszę go do pierwszej klasy gimnazjum w sieci szkół D.
- Pani O: właśnie przeczytałam naukowe uzasadnienie tego jak szkodliwe są gimnazja w procesie edukacji. Niestety moja córka chodzi do szkoły z sieci D, do ostatniej klasy w sześcioklasowej podstawówce. W przyszłym roku zapiszę ją do siódmej klasy w ośmioklasowej podstawówce w sieci szkół B.
- Pan P: jestem za głupi by zrozumieć system edukacyjny. Ale w naszej gminie mamy mądrego wójta i on nam doradza jaką sieć szkół wybrać dla naszych dzieci.
Grzegorz GPS Świderski
Sarmatolibertarianin, bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, transhumanista, futurysta AI. Myślę, rozważam, analizuję, politykuję, dyskutuję, argumentuję, dociekam, filozofuję, polemizuję, prowokuję.