Jak spędzacie czas? Czy w ogóle go spędzacie, czy raczej wykorzystujecie?

Na fejsbuku krąży obrazkowy mem przedstawiający siedzących staruszków z napisem: „Najpiękniejszym prezentem jest wspólnie spędzony czas. Nikt nie wie, ile nam go jeszcze zostało...”. Ma ponad dwa tysiące udostępnień. Wkrótce będzie milion odsłon. Byłby miliard, gdyby dodali kotka.

Mój komentarz do tego mama: spędzać, to inaczej marnować. Spędzam czas po to, by coś przeczekać, a przeczekiwanie to zawsze działanie bezproduktywne, jałowe, marnotrawne. W sztilu czekam na wiatr. Nie ma żadnych korzyści ze sztilu, są tylko z wiatru. Nawet sztorm lepszy, choć może zniszczyć.

Chyba że spędzać bydło, czyli przemieszczać. Przemieszczanie życia nie jest marnotrawne - marnotrawne jest tkwienie w miejscu. Przeczekuję w miejscu - w kolejce czy w korku. Chcielibyście wspólnie spędzać czas w korku? Co za różnica czy marnujemy czas na plaży, czy w korku? Z dwojga złego wolę jednak korek, bo się trochę posuwa - a i radia można posłuchać.

Polityczna pandemia, która ogarnęła świat w ostatnich dwóch latach, drastycznie ograniczyła ludziom mobilność. Rządy oszalały i wzmożyły zamordyzm. Przez to mniej podróżujemy, mniej wychodzimy. Dużo dłużej spędzamy czas wspólnie z rodziną w domu. Sami sobie odpowiedzcie: dobrze to wykorzystaliście, czy zmarnowaliście większość czasu? Czy ten mijający rok był dobry? Czy to jest lepsze, że więcej czasu spędzamy w miejscu, niż na przemieszczaniu się?

Staruszkowie siedzący na ławkach spędzają czas, bo zmarnowali życie, bo nic w nim nie dokonali, nie wykonywali pracy, która ich pasjonowała, więc na emeryturze siedzą i nic nie robią - czekają na śmierć. A zatem zmieniam ten memowy aforyzm na: „najpiękniejszym prezentem jest wspólnie spędzony czas w korku. Nikt nie wie co wtedy puszczą w radiu...”.

Grzegorz GPS Świderski